W inauguracyjnym secie pierwszego pojedynku Świątek ze Sznajder w cyklu WTA 23-letnia Polka miała wszystko pod kontrolą, a u dwa lata młodszej rywalki narastały frustracja i bezradność. Rosjanka w tej partii ugrała łącznie zaledwie siedem punktów i skapitulowała po niewiele ponad 22 minutach.
Rozstawiona z numerem drugim Iga Świątek wygrała z Rosjanką Dianą Sznajder (nr 13.) 6:0, 6:7 (3-7), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. W kolejnej rundzie zmierzy się z Amerykanką Madison Keys albo Chorwatką Donną Vekic.
W drugiej jednak rywalizacja stała się zdecydowanie bardziej wyrównana, w dużej mierze za sprawą licznych niewymuszonych błędów oraz nieudanych pierwszych serwisów wiceliderki światowego rankingu. Polka już w pierwszym gemie znalazła się pod presją, kiedy nie zdołała utrzymać własnego podania. Tę stratę jeszcze odrobiła, ale później i tak miała spore kłopoty, zwłaszcza przy własnym serwisie. Siedem kolejnych break pointów obroniła, przy ósmym znów została przełamana, ale i tym razem szybko doprowadziła do remisu 4:4.
Emocji nie zabrakło także w dziewiątym gemie, w którym przy serwisie Świątek Rosjanka prowadziła 40:15. Kilka błyskotliwych zagrań Polki pozwoliło jej jednak ponownie się obronić i wyjść na prowadzenie, ku ogromnym nerwom rywalki. Sznajder co rusz rozkładała ręce i mówiła do siebie pod nosem, a w pewnym momencie nawet uderzyła ze złością rakietą o kort.
Rosjanka, wspierana z trybun przez byłą liderkę klasyfikacji tenisistek Dinarę Safinę, z którą niedawno rozpoczęła szkoleniową współpracę, zdołała jednak opanować nerwy. Mimo podwójnego błędu serwisowego doprowadziła do remisu 5:5. Ostateczne rozstrzygnięcie tej partii - trwającej ponad trzy razy dłużej niż pierwsza - zapadło dopiero w tie-breaku, w którym Świątek popełniła zbyt wiele niewymuszonych błędów i konieczny był trzeci set.
W trzecim gemie decydującej odsłony podopieczna trenera Wima Fissette'a miała dwie okazje do przełamania podania rywalki, ale ta wyszła z opresji. W kolejnej rozgrywce to Polka broniła break pointa, ale ostatecznie wyrównała na 2:2. Następny gem przebiegał według podobnego charakteru, ale chimeryczna Rosjanka tym razem nie zdołała się obronić.
Świątek wyszła na 3:2, ale nie grała na tyle pewnie, żeby ze spokojem czekać na dalszą część pojedynku, tym bardziej że wiele zagrań, zwłaszcza z forehandu, grającej na granicy ryzyka Sznajder przynosiło punkty.
Polka skuteczniej niż we wcześniejszych spotkaniach serwowała, choć suche statystyki mogłoby wskazywać na coś innego. Choć popełniła pięć podwójnych błędów w tym elemencie, to posłała też tyle samo asów, w tym w ważnych momentach. Ostatecznie wytrzymała napór agresywnie grającej przeciwniczki i wykorzystując pierwszą piłkę meczową przypieczętowała sukces (6:4) po trwającej prawie dwie godziny i 40 minut batalii.
Mecz miał zostać rozegrany w poniedziałek, ale został przełożony ze względu na awarię prądu w kontynentalnej Hiszpanii oraz w części Portugalii i Francji. Zasilanie w Caja Magica przywrócono we wtorek około godziny 9.
Z turnieju singlistek we wcześniejszych rundach odpadły Magda Linette i Magdalena Fręch, a w kwalifikacjach Maja Chwalińska. Także w grze pojedynczej mężczyzn nie ma już Polaków, bo porażki ponieśli Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak.
Wynik meczu 1/8 finału gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 2) - Diana Sznajder (Rosja, 13) 6:0, 6:7 (3-7), 6:4.(PAP)
mm/ cegl/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz