Zamknij

WYRWALIŚMY FINAŁ!

09:24, 27.04.2025 Aktualizacja: 09:28, 27.04.2025
Skomentuj

Po niesamowitym widowisku Jurajscy Rycerze z wymuszonymi zmianami w składzie pokonali na wyjeździe PGE Projekt Warszawa 3:2, wygrywając tie-break 16:14! MVP został wybrany Patryk Łaba!

Nasz zespół wziął sobie do serca przebieg meczu sprzed tygodnia i tym razem zaczął od razu od bardzo agresywnej i celnej zagrywki. Punktowali nią najpierw Jurij Gladyr, a po chwili Miguel Tavares, wykorzystywaliśmy też okazje do kontry oraz błędy rywali i zaczęliśmy od prowadzenia 7:1. Nie zamierzaliśmy zwalniać ręki w polu serwisowym, więc choć gospodarze po wejściu Tobiasa Branda w miejsce Artura Szalpuka uspokoili grę, to nadal kontrolowaliśmy bezpieczny dystans. Karol Butryn odpalił armatę w taki sposób, że piłka... zahaczyła o głowę Jana Firleja i było 19:12. Zespół z Warszawy zerwał się do walki i zbliżył się na trzy punkty, ale nie daliśmy się złamać, przetrzymaliśmy szarżę rywali, a w ostatnich akcjach znowu odskoczyliśmy. Seta asem zakończył Bartosz Kwolek.

Po zmianie stron zaczęliśmy trochę nerwowo, dwie nieudane akcje Mateusza Bieńka dały warszawianom szansę na skuteczne kontry i w efekcie to oni zaczęli od dwupunktowego prowadzenia. Wystarczyło jednak, że za linią 9. metra pojawił się Karol Butryn, uderzył kilka razy mocno, dwa razy złapaliśmy rywali blokiem, a za trzecim piki w grze nie utrzymał Damian Wojtaszek i już było 6:4 dla nas. Nadal bardzo dobrze funkcjonował też blok gospodarzy, więc mieliśmy problemy z kończeniem akcji po naszym przyjęciu i w efekcie nie brakowało break pointów i to odskakiwaliśmy, to Projekt wyrównywał, a po dwóch punktach przy zagrywkach Linusa Webera przeciwnicy objęli prowadzenie 15:13. Wystarczył jednak kolejny cios Butryna zza linii końcowej, czujny Gladyr na środku i znów mieliśmy remis. Gospodarze wygrali kapitalną wymianę, w której fantastycznie bronili kolejno Luke Perry, dwukrotnie Russell i Wojtaszek, chwilę później Russell nie trafił czysto w piłkę przy ataku z pajpa i znów ekipa Piotra Grabana miała dwa punkty przewagi. Tym razem jednak nie doszliśmy ich raz jeszcze, zamiast tego rywale zaczęli powiększać dystans i po asie Branda w samą linię było już 22:18. Już do końca nie zdołaliśmy zbliżyć się na mniej niż dwa oczka, a na koniec jeszcze raz oba zespoły pokazały swoje umiejętności w obronie, ale atak Russella z bardzo niewygodnej piłki okazał się autowy i było po secie.

Na początku trzeciej partii to my objęliśmy prowadzenie 5:3 po świetnym serwisie Kwolka i kontrze Mateusza Bieńka, ale Projekt szybko wyrównał, a potem odskoczył na trzy punkty przy zagrywkach Firleja za sprawą niemieckiego duetu - najpierw blok Branda, chwilę później Webera, a następnie atakujący dołożył jeszcze skuteczny atak. Na dodatek Butryn musiał opuścić boisko z bólem, więc zmienił go Kyle Ensing, a Patryk Łaba zastąpił Aarona Russella. Długo walczyliśmy o zmniejszenie strat, ale dwa dobre wybloki po zmiennych zagrywkach Tavaresa i kontry Ensinga oraz Kwolka dały nam upragniony remis 19:19. Niestety, ten zryw wiele nas kosztował, a rywale nadal nie zwalniali ręki na zagrywce i szybko odbudowali przewagę, którą tym razem utrzymali już do końca.

Jako że wejście Łaby i Ensinga nastąpiło w tej samej przerwie, a nie zostało zgłoszone jednocześnie, sędziowie potraktowali zejście Butryna jako zmianę narzuconą i nie dopuścili do jego powrotu na boisko w tym meczu, mimo że działania naszego fizjoterapeuty, Mateusza Kowalika, przywróciły go do sprawności. W związku z tym nasi zmiennicy zostali w składzie od początku. Jeśli ktoś jednak myślał, że ta sytuacja rozbije nasz zespół, to szybko okazało się, że był w ogromnym błędzie. Nominalni rezerwowi po raz kolejny w tym sezonie pokazali, jak wielką siłą naszej drużyny jest cała czternastka. Choć na początku to Projekt prowadził dwoma punktami, to taki stan trwał tylko do wyniku 8:6. Blok Kwolka na Weberze dał nam remis, a od tego momentu przejęliśmy inicjatywę. Nasz przyjmujący raz jeszcze zatrzymał atak gospodarzy - tym razem Szalpuka - i było 13:11 dla Jurajskich Rycerzy. Wprawdzie Weber zaserwował asa, ale chwilę później Szalpuk pomylił się w ataku, wkrótce Ensing i Kwolek skończyli dwie kolejne kontry i zrobiło się 16:12. Łaba dołożył blok na Brandzie, a Ensing zamknął akcję po wybloku Tavaresa na niemieckim przyjmującym i przewaga urosła do sześciu punktów. Do końca rywale nie zbliżyli się już na mniej niż cztery, a dwa ostatnie oczka zdobył Łaba.

Tie-breaka dwoma skutecznymi atakowi otworzył Kwolek, ale później do głosu doszedł blok miejscowych i objęli oni prowadzenie, gdy Wrona zatrzymał Bieńka. Po naszej stronie odpalił się jednak Ensing, a Tillie zerwał atak i to my zmienialiśmy strony z minimalną przewagą. Później jednak znów Projekt zapunktował dwukrotnie blokiem, objemując prowadzenie 10:8. Błąd Webera w ataku pozwolił nam wyrównać, ale Niemiec szybko się zrehabilitował, kończąc kontratak, więc znów było 12:10 dla Warszawy. W decydującym secie atakujący gospodarzy okazał się jednak bronią obosieczną i to jego pomyłka pozwoliła nam raz jeszcze wyrównać. 13. punkt dał nam Ensing, ale po ataku Branda to miejscowi mieli meczbola. Tego z zimną krwią obronił nasz amerykański atakujący, zaskakując roladką obronę rywali. Chwilę później Łaba wyblokował Webera, a na kontrze Ensing ponownie był skuteczny i tym razem to my mieliśmy okazję zakończyć mecz. Wykorzystaliśmy ją od razu - Bieniek floatem położył w przyjęciu Branda, Firlej posłał przesuniętą krótką do Wrony, ale tam w tempo wyskoczył Gladyr (a obok niego dołączył Ensing), który - podobnie jak w spotkaniu nr 2 w Sosnowcu - zdobył decydujący punkt, blokując środkowego przeciwników. Nasza drużyna aż wybuchła z radości, a gdy niekontrolowane bieganie po boisku się zakończyło, wręczona została nagroda MVP, a tę odebrał jeden z dwóch "złotych jokerów", Patryk Łaba.

PGE Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (19:25, 25:21, 25:21, 19:25, 14:16)

Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Russell, Gladyr, Bieniek, Perry (L) oraz Zniszczoł, Łaba, Ensing

MVP: Patryk Łaba

Statystyki

Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 2-1 i awans Aluron CMC Warty Zawiercie do finału

(.Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%