Przed początkiem nowego roku szkolnego 2025/2026 PAP zapytała przedstawicieli nauczycielskich związków, jakie są ich oczekiwania a jakie obawy.
„Chcielibyśmy, żeby edukacja była wolna od debaty politycznej, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że to jest nieosiągalne. Chcielibyśmy jednak, żeby edukację zostawiono profesjonalistom” - powiedział PAP prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. To, jak dodał, „rada dla wszystkich, którzy mają jakąkolwiek władzę i pełnią jakikolwiek urząd, na którym mogą wpływać na edukację”.
„Chcemy, żeby nauczyciele byli traktowani jak osoby, które wiedzą, co robią i żeby politycy się do tego nie wtrącali. Chcemy także, żeby edukację traktowano w sposób odpowiedzialny, a naszej grupy zawodowej nie traktowano jako roszczeniowej, bo my tego nie robimy dla siebie” - zaznaczył.
Broniarz zaznaczył, że „jakość edukacji to przede wszystkim kwestia tego, jaką ofertę dostaje dziecko - a ma pełne prawo do tego, by ta była jak najlepsza”. - Zatem i szkoła musi być na jak najwyższym poziomie - dodał.
W ocenie prezesa ZNP „państwo musi dawać wyraźny sygnał społeczeństwu: w naszej polityce edukację stawiamy na piedestale”. - I to musi się wyrażać także w wartościach materialnych - dodał.
ZNP chce też, aby rządzący podejmowali decyzje wypracowane wraz ze środowiskiem i „nie używali edukacji dla swoich rozgrywek politycznych”.
„W ten sposób zaczynamy dzielić i konfrontować opinię publiczną ze szkołą” - powiedział. „Oczekujemy też, że rodzice uwierzą, że nauczyciele naprawdę chcą najlepiej dla ich dzieci, ale będą także gotowi podjąć współpracę i działać razem z nauczycielami, a nie przeciw nauczycielom” - dadał.
Zapytany o obawy, prezes ZNP wskazał, że dotyczą one tego, iż oczekiwania nie zostaną przez nikogo poważnie potraktowane. „Obawy wynikają z rzeczowej, rzetelnej oceny sytuacji, jaką mamy na rynku usług edukacyjnych” - dodał. „Obawiam się też tego, że Sejm nie będzie w tym roku kalendarzowym procedował inicjatywy obywatelskiej ZNP” - powiedział.
Chodzi o obywatelski projekt nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, który zakłada powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Podobnego rozwiązania chcą też dwa pozostałe związki nauczycielskie.
„Nasze oczekiwania są jasne i znane, przedstawiamy je od dawna. Chodzi o płace” - powiedział PAP przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Waldemar Jakubowski.
„Oczekujemy także deklaracji państwa, poprzez zapisy ustawowe, określenia kwoty jeśli chodzi o stałe wydatki na zadania oświatowe. Oczekujemy też usprawnienia systemu ochrony godności nauczycieli, bo z tym jest problem. Nauczyciele są pod presją. Niby są przepisy, które mają na celu ograniczenie aktów wrogości, czy hejtu, ale niestety nie funkcjonują w takim stopniu, jaki jest potrzebny” - stwierdził.
„Jest jeszcze jedna rzecz, o której mało się mówi, a jest bardzo potrzebna. To program ochrony zdrowia nauczycieli. Zwracaliśmy się w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Zdrowia. Niestety nie znaleźliśmy zrozumienia. Uważamy, że taki program jest konieczny. Takie programy ochrony zdrowia konkretnych grup pracowniczych istnieją w Polsce. Mają go np. służby mundurowe. Dla nauczycieli też powinien zostać stworzony, ponieważ nauczyciele również podlegają bardzo silnej presji” - dodał Jakubowski.
Zaznaczył, że to oczekiwania w dłuższej perspektywie, a w krótszej perspektywie to doraźne podniesienie wynagrodzeń nauczycieli, takie jak było proponowane dla całej sfery budżetowej na Radzie Dialogu Społecznego, czyli o 15 proc. - W krótkiej perspektywie to także załatwienie kwestii związanych z komisjami dyscyplinarnymi i odstąpienie od niedobrych pomysłów, takich jak Rzecznik Praw Ucznia, na poziomie krajowym, który ma być super prokuratorem o niebywałych kompetencjach - powiedział szef oświatowej „Solidarności”.
„Oczekiwań wielkich nie mamy. Przeważa pesymizm i obawy” - powiedział przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata” Sławomir Wittkowicz.
„Obawiamy się dezorganizacji pracy szkół w związku z decyzjami kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej. Chociażby z problemami, które wywołuje zmniejszenie liczby lekcji religii i przymuszeniem dyrektorów by organizowali je tylko na pierwszej lub ostatniej lekcji. Problemem jest późne podjęcie decyzji w sprawie kwalifikacji nauczycieli, którzy mają uczyć edukacji zdrowotnej” - wyliczał.
Według niego, największym problemem jest „potężny deficyt kadr”. - Kierownictwo resortu nie ma jakiegokolwiek pomysłu na wyjście z tej sytuacji. Zamiast tego forsuje pomysły, które budzą silne kontrowersje, takie jak powołanie Rzecznika Praw Ucznia z ogromnymi uprawnieniami, jeśli chodzi o postępowania dyscyplinarne - powiedział. W jego ocenie rozmija się to kompletnie z oczekiwaniami środowiska nauczycielskiego, ale także rodziców i uczniów.
Wittkowicz, zapytany czego w takim razie oczekują nauczyciele, wskazał na szybkie decyzje dotyczące płac nauczycieli, które - jak zaznaczył - „oscylują w okolicach płacy minimalnej”.
„Bez rozwiązania tego problemu żadna reforma żadnemu rządowi się nie uda, bo nie będzie komu pracować. W tej chwili większość nauczycieli, która zbliża się do jakichkolwiek możliwości wyjścia z systemu edukacji na wcześniejszą emeryturę, świadczenie kompensacyjne czy cokolwiek innego, korzysta z tego. Ministerstwo i rząd nie mogą na to zamykać oczu” - podkreślił.
O obawach mówił też Jakubowski. Także on wskazał na możliwy chaos organizacyjny związany nie tylko z organizacją lekcji religii i etyki, ale także z wprowadzaniem nowych przedmiotów: edukacji obywatelskiej i edukacji zdrowotnej.
„Obawiam się, że niestety nauczyciele znowu zostaną zostawieni sami sobie z problemami, których sami w dużym stopniu nie będą w stanie rozwiązać” - powiedział.
Pytany, jakie ma rady dla resortu edukacji, odpowiedział, że „mogłoby się rzeczywiście pochylić nad problemami nauczycieli”. Jak przykład podał edukację włączającą.
„W Portugalii, gdzie niedawno byłem, wygląda ona zupełnie inaczej niż u nas. Tam nauczyciel dostaje rzeczywiste wsparcie, a nie tylko na papierze. U nas się tworzy tony papierów, z których nic nie wynika” - ocenił.
Wittkowicz, pytany o to jakie ma rady dla MEN, odpowiedział: „Szefostwo powinno poszukać sobie innego zajęcia, bo robi więcej szkód niż pożytku, przynajmniej w 2025 roku. - Prowadzi krótkowzroczną politykę, która przynosi więcej strat niż pożytku. Próbuje łatać dziury obniżając wymogi formalne przy zatrudnieniu, idąc w śmieciówki, umowy cywilnoprawne, B2B. Zmarnowało też cały potencjał ubiegłorocznej podwyżki wynagrodzeń nauczycieli. Przestrzegaliśmy przed tym, że jeśli nie będzie kontynuacji wzrostu wynagrodzeń, to ten ogromny wysiłek finansowy zostanie zmarnowany. I tak się stało. Chciałbym przypomnieć pewna prawdę: „zaufanie bardzo łatwo stracić i bardzo trudno odzyskać”. Ten proces będzie bardzo długi - powiedział.
pak/ dsr/ agz/ lm/
Ulica Szkolna w Rokitnie Szlacheckim tonie w dziurach!
Po prostu wstyd, aby w XXI wieku były jeszcze w Polsce drogi z dziurami, jak ser szwajcarski.
Piotr
14:55, 2025-05-20
Krzysztof Cugowski porwał publiczność w Zawierciu!
Świetny koncert. Jednak autor artykułu podaje nieprawdziwe informacje. Krzysztof Cugowski na tym koncercie nie zaprezentował utworów Takie Tango i Bal wszystkich świętych.
Agata
21:34, 2025-02-04
Uroczysta Przysięga Wojskowa Żołnierzy w Zawierciu
jak zwykle Wasi reporterzy na miejscu:)
speedo
06:14, 2024-12-03
Jak spełniono marzenia strażaków z Zawiercia?
Nic nowego znowu władza piastuje swojego 👎
Henryk
18:22, 2024-11-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zawiercie365.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz