Choć po stronie gości zabrakło kontuzjowanego najlepiej serwującego gracza PlusLigi, Moritza Karlitzka, to i tak przebieg początkowej fazy meczu wyznaczała zagrywka. Nasz zespół to odskakiwał, to znowu tracił przewagę, a kluczową rolę odgrywały właśnie potężne ciosy posyłane zza obu linii 9 metra. W pewnym momencie Jurajscy Rycerze wygrali jednak dwie kontry z rzędu, dystans urósł do 6 punktów i pozwoliło to kontrolować drugą część premierowej odsłony. Bardzo dobrze w ataku spisywał się Dawid Konarski, a nasza obrona podbijała wiele piłek. Olsztynianie zmniejszyli wprawdzie straty, ale tylko w niewielkim stopniu, a seta skuteczną kiwką z drugiej piłki zakończył Miguel Tavares.
Nasi siatkarze dobrze rozpoczęli drugą partię, od startu powoli budując coraz większą przewagę. Wystarczył jedna błąd Bartka Kwolka, który, próbując ratować trudną piłkę, dotknął siatki, a następnie skuteczna kontra Karola Butryna, żeby olsztynianie odrobili straty. Od tej pory gra toczyła się niemal cały czas punkt za punkt, bardzo rzadko któraś z drużyn punktowała po własnym serwisie. Gracze Indykpolu AZS-u, tak często podbijani w pierwszej partii, tym razem utrzymywali bardzo wysoką skuteczność ataku, ale psuli też wiele zagrywek. W efekcie to zawiercianie mieli pierwszego setbola, ale wtedy zza 9 metra pomylił się też Uroš Kovačević. W pole serwisowe poszedł Averill i najpierw podbił atak Konarskiego, z czego na kontrze skorzystał Mateusz Poręba, a po chwili poprawił asem.
Rozpędzeni olsztynianie po pięciominutowej przerwie wrócili na boisko i od początku zaczęli zyskiwać przewagę. Blokiem punktowali Poręba i Averill, w efekcie zrobiło się 6:11. Przez długi czas nie byliśmy w stanie zbliżyć się, bo nasze serwisy nie utrudniały gry rywalom, z czego korzystał Joshua Tuaniga, gubiąc często blok. Dopiero dwie mocne zagrywki Konarskiego pozwoliły nam zmniejszyć straty do stanu 15:17, a to zmusiło trenera Javiera Webera do wzięcia czasu. Ten pomógł gościom, bo po przerwie pilnowali już side outu. Długa wymiana, zakończona przez Bartka Kwolka, pozwoliła dojść na 21:22, ale wyrównać się już nie udało. W końcówce nie zabrakło też kontrowersji sędziowskich, ale Indykpol AZS przypilnował przewagi, a seta zakończył błąd serwisowy Kwolka.
Przegrana w taki sposób partia podrażniła nasz zespół, który agresywnie wszedł w seta numer 4. Trudne serwisy Bartosza Kwolka i wygrywanie długich wymian sprawiły, że od razu objęliśmy prowadzenie 4:0, a trzy ustawienia później, gdy równie duże problemy sprawiał rywalom Uroš Kovačević, urosło ono do stanu 10:4. Miłosza Zniszczoła na środku zmienił Michał Szalacha i to on jako pierwszy zablokował atak Averilla. Olsztynianie zbliżyli się na punkt, gdy nasz zespół na moment zaciął się przy zagrywkach Robberta Andringi, ale wkrótce w polu serwisowym pojawił się Szalacha, zapunktował bezpośrednio, pojedynczy blok na Butrynie dołożył Kovačević i przewaga znowu wynosiła pięć oczek. Ten dystans utrzymaliśmy już do końca, a tie-breaka dał nam atak niezawodnego Uroša.
Butryn, który nie radził sobie do tej pory najlepiej na zagrywce, na początku decydującej partii w końcu zapunktował bezpośrednio, dołożył do tego zaraz udany atak na kontrze i goście prowadzili 5:2. Punkt odrobiliśmy po niesamowitej sekwencji w obronie, gdy nasi siatkarze jakimś cudem przebili piłkę na drugą stronę po ataku Butryna, a Bartłomiej Lipiński źle ocenił tor jej lotu i w efekcie ta wpadła w boisko. Zmiana stron nastąpiła przy wyniku 6:8, ale w pole serwisowe poszedł wtedy świetnie dysponowany w tym elemencie Andringa i Indykpol AZS wygrał dwie kolejne akcje. Czteropunktowa przewaga okazała się wystarczają, bo dowieźć zwycięstwo do końca. Jurajscy Rycerze obronili pierwsze dwa setbole, ale przy trzecim Patryk Łaba nie zmieścił się z zagrywki w boisku. MVP trafiło do Karola Butryna, choć świetnie po stronie olsztynian zagrał też środkowy Taylor Averill – zdobywca 18 punktów.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (25:20, 24:26, 23:25, 25:20, 12:15)
Skład: Tavares, Konarski, Kwolek, Kovačević, Rejno, Zniszczoł, Danani (L) oraz Dulski, Kozłowski, Łaba, Szalacha, Rajsner
Ulica Szkolna w Rokitnie Szlacheckim tonie w dziurach!
Po prostu wstyd, aby w XXI wieku były jeszcze w Polsce drogi z dziurami, jak ser szwajcarski.
Piotr
14:55, 2025-05-20
Krzysztof Cugowski porwał publiczność w Zawierciu!
Świetny koncert. Jednak autor artykułu podaje nieprawdziwe informacje. Krzysztof Cugowski na tym koncercie nie zaprezentował utworów Takie Tango i Bal wszystkich świętych.
Agata
21:34, 2025-02-04
Uroczysta Przysięga Wojskowa Żołnierzy w Zawierciu
jak zwykle Wasi reporterzy na miejscu:)
speedo
06:14, 2024-12-03
Jak spełniono marzenia strażaków z Zawiercia?
Nic nowego znowu władza piastuje swojego 👎
Henryk
18:22, 2024-11-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz