Prokuratura Krajowa postawiła akt oskarżenia przeciwko Katarzynie J. Posługującą się pseudonimem "Linda" kobieta oskarżona jest o kierowanie międzynarodową zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z prostytucji. Miała zarobić w ten sposób blisko 4 mln zł.
Śledztwo w tej sprawie prowadził Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie.
Jak poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej, Katarzyna J. werbowała przede wszystkim Polki i Ukrainki. "Linda" po wytypowaniu kobiet kierowała je na sesję zdjęciową. Te z pań, które miały zdecydować się na pracę jako prostytutka były kierowane do Francji.
Katarzyna J. wskazywała im lokale m.in. w Paryżu, Tuluzie i Lyonie.
Kobiety świadczące tam usługi seksualne miały zarabiać 200-300 euro za godzinę spotkania, a od każdej wizyty ok. 30-40 procent trafiało do kieszeni "Lindy". W ten sposób Katarzyna J. miała zarobić blisko 4 mln zł.
To jednak nie koniec.
- Oskarżona zajmowała się ponadto umieszczaniem ogłoszeń oraz kontaktem z klientami i nakłaniała pracujące już dla niej kobiety, aby same poszukiwały osób chcących pracować dla niej na terenie Europy Zachodniej – informuje Prokuratura Krajowa
Kto chciał skorzystać z usług kobiet pracujących dla "Lindy", jak ustaliła prokuratura, musiał wysłać SMS z informacją. jakiej usługi oczekuje i w jakim terminie. Numer ten należał do Katarzyny J., która w odpowiedzi podawała szczegóły dotyczące adresu czy kodu wejściowego do drzwi.
Śledczy ustalili tożsamość 20 "pracownic" Katarzyny J.
Od zatrzymania minęły już prawie dwa lata. Na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczono 420 tys. złotych i 19 tys. euro a także nieruchomości warte co najmniej 4,6 mln zł. Prokuratura zabezpieczyła również samochód marki Porsche Cayenne o szacunkowej wartości 175 000 zł.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz