Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała Cuprum Lubin 3:2 i obroniła niezdobytą w tym sezonie Jurajską Twierdzę, choć rywale prowadzili po trzech setach. Po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach nagroda MVP trafiła do Facundo Conte, który rozpoczął mecz w kwadracie rezerwowych
W wyjściowym składzie w porównaniu ze spotkaniem z Indykpolem AZS-em Olsztyn doszło do dwóch zmian. W miejsce Wiktora Rajsnera do pierwszej szóstki wrócił Patryk Niemiec, a Facundo Conte zastąpił świetnie dysponowany na treningach Piotrek Orczyk. W ekipie Cuprum z powodu kontuzji zabrakło z kolei MVP poprzedniego meczu ze Ślepskiem Malow Suwałki, rozgrywającego Masahiro Sekity. Początek meczu miał bardzo wyrównany przebieg, a gościom pomagały błędy naszych przyjmujących w ataku. Dopiero as Uroša Kovačevicia w środkowej fazie seta pozwolił odskoczyć na trzy punkty. Gwoździem do trumny gości okazało się kolejne ustawienie i kolejna seria zagrywek, tym razem w wykonaniu Miłosza Zniszczoła. Środkowy zaczął od dwóch bezpośrednich punktów, a w dwóch następnych akcjach Niemiec zablokował na środku Pawła Pietraszkę i było już 21:15. Partię zakończył skuteczny atak Dawida Konarskiego, który w pierwszym secie skończył aż 5 z 7 piłek.
Po przerwie i zmianie stron w pierwszych akcjach lepiej prezentowali się lubinianie, którzy szybko złapali dwa, a po asie Marcina Walińskiego nawet trzy punkty przewagi. Konarski do skutecznej gry w ataku dołożył jednak blok – jego drugi punkt tym elementem w tym secie dał remis 9:9. Goście ponownie odskoczyli przy mocnych serwisach Remigiusza Kapicy – nie pomógł nawet czas Igora Kolakovicia przy stanie 12:15, bo po nim atakujący Cuprum zapunktował bezpośrednio zza 9 metra. Dopiero podwójna zmiana Mateusza Malinowskiego z Miguelem Tavaresem przyniosła efekt – najpierw atakujący Aluron CMC Warty zablokował Wojciecha Ferensa, a następnie poszedł na zagrywkę i utrudnił znacznie rywalom skończenie akcji, dzięki czemu na dwóch kolejnych kontrach swoją maestrią mógł popisać się Kovačević, wyrównując na 18:18. Dwie nieskończone akcje przy zagrywkach Walińskiego sprawiły, że po raz trzeci trzeba było odrabiać trzypunktową stratę. Ponownie udało się to dzięki dobrej grze w obronie i fenomenalnej skuteczności Uroša. Czwartego setbola obronić się jednak nie udało – tym razem blokujący przeciwnika zatrzymali serbskiego przyjmującego i to zespół z Lubina wygrał do 24.
Napędzeni tym zwycięstwem goście świetnie rozpoczęli trzecią partię – dobra gra w obronie, a także błędy po naszej stronie (najpierw ustawienia, a następnie piłki rzuconej w przyjęciu) pozwoliły im szybko wypracować aż 6 punktów przewagi. Ten dystans tylko na moment udało się zmniejszyć do czterech oczek, bo za moment drugiego asa zagrał Kapica, a po kontrze wykorzystanej przez Walińskiego było już 16:9 dla Cuprum. Z kolei Jurajscy Rycerze nie zamieniali bronionych piłek na punkty, nie dając sobie tym samym szans na dogonienie rywali. Na boisku w miejsce Kovačevicia pojawił się Dominik Depowski, ale to również nie pomogło i lubinianie wygrali do 17.
Od początku czwartego seta w grze pozostał Facundo Conte, który zmienił wcześniej Orczyka. Nasz zespół odnalazł swój rytm gry, sygnał do walki dał już w trzeciej akcji asem Konarski, piłki znowu zaczął kończyć Uroš i szybko prowadzenie urosło do trzech punktów. Conte był nie do zatrzymania – skończył wszystkie 7 pierwszych ataków, a po chwili poprawił jeszcze Konar i było już 13:8.
Goście nie zamierzali jednak odpuszczać mimo sporych strat, znowu zanotowali serię punktów przy zagrywce Walińskiego i przewaga zmalała do stanu 17:15. Wtedy jednak po raz kolejny sprawy w swoje ręce wziął Facu, który skończył trudną piłkę, złapał blokiem Kapicę i dystans znowu urósł do pięciu oczek. Cuprum obroniło trzy pierwsze piłki setowe i trener Kolaković musiał wziąć drugi czas, ale po nim Kovačević minął blok przeciwnika i doprowadził do pierwszego w tym sezonie tie-breaka.
Ten zaczął się od zepsutego serwisu Kapicy, za to idealnie w boisku zmieścił się Miłosz Zniszczoł. Do tego Conte znowu był skuteczny na kontrze, a Konarski zatrzymał blokiem Ferensa i było 4:0. Przyjmujący z Lubina zrewanżował się jednak za moment asem, Argentyńczyk został po raz pierwszy zatrzymany na lewym ataku i przewaga błyskawicznie stopniała.
Błędy w ataku Walińskiego i Pawła Pietraszki pozwoliły ponownie odskoczyć Jurajskim Rycerzom na cztery punkty. Końcówka to znowu popis Facundo, który złapał jeszcze blokiem Kapicę i skończył mecz udaną kiwką, odbierając następnie nagrodę MVP.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Cuprum Lubin 3:2 (25:20, 24:26, 17:25, 25:22, 15:11)
Skład: Cavanna, Konarski, Orczyk, Kovačević, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (L) oraz Malinowski, Tavares, Conte, Depowski
MVP: Facundo Conte
Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zawiercie365.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Ulica Szkolna w Rokitnie Szlacheckim tonie w dziurach!
Po prostu wstyd, aby w XXI wieku były jeszcze w Polsce drogi z dziurami, jak ser szwajcarski.
Piotr
14:55, 2025-05-20
Krzysztof Cugowski porwał publiczność w Zawierciu!
Świetny koncert. Jednak autor artykułu podaje nieprawdziwe informacje. Krzysztof Cugowski na tym koncercie nie zaprezentował utworów Takie Tango i Bal wszystkich świętych.
Agata
21:34, 2025-02-04
Uroczysta Przysięga Wojskowa Żołnierzy w Zawierciu
jak zwykle Wasi reporterzy na miejscu:)
speedo
06:14, 2024-12-03
Jak spełniono marzenia strażaków z Zawiercia?
Nic nowego znowu władza piastuje swojego 👎
Henryk
18:22, 2024-11-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz