Węgierka Kata Tutto od lutego 2025 r. jest przewodniczącą Europejskiego Komitetu Regionów. W latach 2019-2024 pełniła funkcję wiceburmistrzyni Budapesztu, obecnie przewodniczy radom nadzorczym Budapeszteńskiej Spółki Wodociągowej i Budapeszteńskiej Spółki Kanalizacyjnej, które są spółkami publicznymi. Reprezentuje Węgierską Partię Socjalistyczną. Promuje zrównoważony rozwój miast i politykę spójności UE, angażuje się w działania klimatyczne i społeczną inkluzję.
PAP: W lutym została pani przewodniczącą Europejskiego Komitetu Regionów. Jakie są pani priorytety na najbliższe lata?
Kata Tutto: Ich lista jest bardzo długa, ale najważniejsza bitwa, jaką obecnie toczymy, dotyczy przyszłego kształtu polityki spójności. Chcemy, aby pozostała trwałym spoiwem Unii Europejskiej, skupionym na długoterminowych celach, a nie przekształciła się w fundusz kryzysowy do reagowania na doraźne potrzeby podobny do KPO. To kwestia znalezienia równowagi pomiędzy pilnymi wyzwaniami dnia dzisiejszego a długofalowymi celami. KR chce wprowadzać równowagę do systemu, ponieważ chcemy, aby nasza Unia przetrwała nie tylko dziś, ale także za 30, 40 czy 50 lat.
Dziś jednak dominuje dyskurs stawiający na pierwszym planie bezpieczeństwo Europy tu i teraz.
Ależ ja też jestem za wzmacnianiem bezpieczeństwa! Mam jednak na myśli wszystkie jego wymiary, nie tylko ochronę zewnętrznych granic UE. Równie istotne jest bezpieczeństwo wewnętrzne oraz zapewnienie obywatelom poczucia stabilności. Jednym z licznych wymiarów wolności, jakie UE zapewnia swoim obywatelom, jest bowiem wolność do pozostania tam, gdzie się mieszka, w swoich rodzinnych stronach. Nie chcemy powstawania obszarów wyludnionych czy upadających przemysłowo i pozbawionych perspektyw. W Europie mamy społeczności z tysiącami lat historii, które chcą patrzeć w przyszłość na kolejne tysiące lat. Naszą rolą jest umożliwienie im tego. Dlatego stawiamy na bliskość, bezpieczeństwo i spójność.
Jaka zatem będzie przyszła polityka spójności? Czy Komitetowi Regionów uda się zapobiec jej centralizacji, o co od wielu miesięcy walczy?
Paradoks Komitetu Regionów polega na tym, że pozornie jego polityczna waga jako instytucji może się wydawać niezbyt wielka. Jednak gdy zsumujemy rzeczywistą moc sprawczą jego członków – burmistrzów wielkich metropolii, samorządowców stojących na czele europejskich regionów oraz sieci ich politycznych kontaktów – okaże się, że ich wpływ na codzienne życie Europejczyków jest znaczący. Przez ostatnich kilka miesięcy wspólnie pracowaliśmy nad tym, by nasz przekaz dotyczący polityki spójności przebił się i obserwuję, że nastąpiła wyraźna zmiana dyskursu. Jej ukoronowaniem była ostatnia wypowiedź komisarza Piotra Serafina, odpowiedzialnego za budżet UE, który w Parlamencie Europejskim w Strasburgu jasno powiedział, że scentralizowany model polityki spójności, który pozbawiłby regiony ich kompetencji, nie wchodzi w grę.
Łączy pani rolę przewodniczącej Komitetu Regionów z pracą na stanowisku zastępcy burmistrza Budapesztu. Czy doświadczenie zarządzania miastem pomaga pani w Brukseli?
Ogromną wartością Komitetu Regionów jest właśnie to, że zrzesza polityków, którzy nie mieszkają na co dzień w Brukseli. To ludzie, którzy wykonują pragmatyczną pracę dla swoich lokalnych czy regionalnych społeczności – od zarządzania odpadami, sprzątania ulic, przez gospodarkę wodną, opiekę społeczną, szpitale, po szkoły. Działają na różnych szczeblach i w różnych skalach. Przyjeżdżając do Brukseli, zyskują nową perspektywę, dostrzegają szersze wzorce i zależności. Uważam, że to cenne ćwiczenie dla każdego polityka. Zawsze powtarzam, że musimy wnosić tu zdrowy rozsądek i pragmatyzm, ale także realne problemy naszych społeczności. Z kolei do domów zabieramy europejską perspektywę – szerszy obraz i długoterminowe cele. W codziennej pracy lokalnej łatwo popaść w tunelowe widzenie, skupiając się na najbliższych zadaniach. Tutaj, w Brukseli, patrzymy z dystansu, spotykamy innych liderów, którzy borykają się z podobnymi wyzwaniami.
Jak Komitet Regionów może przeciwdziałać rosnącym wpływom populizmu w Europie?
Aby skutecznie przeciwdziałać populizmowi, musimy zrozumieć jego źródła. Ludzie nie popierają populistów z braku rozsądku, lecz z powodu zmęczenia tempem zmian. Obywatele mają poczucie, że świat wokół nich zmienia się zbyt szybko. To rodzi lęk i potrzebę stabilności. Gdy ich obawy są ignorowane, tracą zaufanie do liderów. Jako kobieta i samorządowiec wiem, jak ważne jest uznanie tych emocji. Komitet Regionów ma kluczową rolę w budowaniu zaufania, bo to lokalni liderzy są najbliżej ludzi. Nie chodzi o wyjaśnianie struktur UE – obywatele nie chcą znać szczegółów funkcjonowania instytucji. Chcą czuć się bezpiecznie i widzieć, że ich problemy są rozwiązywane. Lokalni liderzy przekładają unijne prawo na realne działania i spajają społeczności. Budują zaufanie, które jest fundamentem stabilności. Unia Europejska to unikalny projekt, skoncentrowany na dobru człowieka. Naszym zadaniem jest pokazywać to sercem, a nie tylko rozumem, i przekładać unijne wartości na codzienne życie. Wzmacniając lokalny poziom, dajemy ludziom stabilność i przeciwdziałamy populizmowi. Dlatego właśnie uważam, że Komitet Regionów powinien mieć większy wpływ na przebieg procesu decyzyjnego w UE, by równoważyć tendencję do centralizacji i bronić długoterminowych celów.
Czy to jest możliwe do osiągnięcia bez zmian w Traktatach?
Moim zdaniem tak. Jako kobieta i jako samorządowiec jestem przyzwyczajona do gotowania z tego, co się ma w kuchni. Musimy pracować w warunkach, jakie mamy, i dostrzegać niewykorzystane potencjały.
Jako druga kobieta w historii na czele Komitetu Regionów, jakie działania podejmie pani, by promować większy udział kobiet w procesach decyzyjnych na poziomie europejskim i lokalnym?
Kobiety muszą widzieć inne kobiety w rolach przywódczych – to inspiruje i pokazuje różnorodność stylów liderstwa. Jako przewodnicząca Komitetu Regionów chcę być przykładem i wspierać widoczność liderek na każdym szczeblu. Kobiety mają inny styl przywództwa niż mężczyźni i często potrzebują dodatkowego wsparcia. Będę zachęcać mężczyzn, by je wspierali, i sama pomogę kobietom zaistnieć w przestrzeni publicznej. Moje doświadczenie pokazuje, że takie wsparcie zmienia wszystko.
Europejski Komitet Regionów jest organem doradczym Unii Europejskiej, powołanym do życia w 1994 r. na mocy Traktatu z Maastricht. Jego rolą jest reprezentowanie interesów władz lokalnych i regionalnych w procesie legislacyjnym UE. Komitet składa się z 329 członków i 329 zastępców reprezentujących samorządy lokalne i regionalne państw członkowskich. KR wydaje opinie na temat propozycji legislacyjnych Komisji Europejskiej mających bezpośredni wpływ na regiony oraz miasta i dotyczących m.in. spójności terytorialnej, polityki społecznej, transportu, edukacji czy ochrony środowiska. Opinie te nie są wiążące, ale mają na celu zapewnienie, że głos władz lokalnych i regionalnych jest uwzględniany w procesie decyzyjnym UE. Polska ma w Komitecie Regionów 21 przedstawicieli oraz 21 zastępców.
Rozmawiał Marcin Mastalerz
mam/
Ulica Szkolna w Rokitnie Szlacheckim tonie w dziurach!
Po prostu wstyd, aby w XXI wieku były jeszcze w Polsce drogi z dziurami, jak ser szwajcarski.
Piotr
14:55, 2025-05-20
Krzysztof Cugowski porwał publiczność w Zawierciu!
Świetny koncert. Jednak autor artykułu podaje nieprawdziwe informacje. Krzysztof Cugowski na tym koncercie nie zaprezentował utworów Takie Tango i Bal wszystkich świętych.
Agata
21:34, 2025-02-04
Uroczysta Przysięga Wojskowa Żołnierzy w Zawierciu
jak zwykle Wasi reporterzy na miejscu:)
speedo
06:14, 2024-12-03
Jak spełniono marzenia strażaków z Zawiercia?
Nic nowego znowu władza piastuje swojego 👎
Henryk
18:22, 2024-11-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz