Zamknij

Senacka konferencja ws. polityki metropolitalnej. Samorządy chcą większych uprawnień

07:43, 04.12.2024 PAP Aktualizacja: 07:43, 04.12.2024
Skomentuj PAP PAP

 Głównym tematem konferencji były propozycje zmian legislacyjnych, które pozwoliłyby polskim metropoliom na szybszy oraz bardziej efektywny i zrównoważony rozwój. Uczestnicy debaty podkreślali, że adekwatną odpowiedzią na wyzwania ekonomiczne, demograficzne i administracyjne, z jakimi mierzą się obecnie największe ośrodki miejskie w Polsce, byłoby umocowanie prawne aglomeracji.

Michał Glaser, prezes zarządu Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot, podkreślał korzyści gospodarcze, jakie daje aglomeracjom związek administracyjny. Zwrócił uwagę, że duże polskie ośrodki miejskie - w tym Trójmiasto - w latach 2006-2016 znajdowały się w czołówce najszybciej rozwijających się metropolii w Unii Europejskiej.

„Utrzymywanie przez kolejne dekady wysokiego tempa rozwoju Polski, nie będzie możliwe bez uregulowania rozwoju metropolii” - powiedział Glaser. „Wzrost gospodarczy, innowacje, wysoko płatne miejsca pracy są tworzone w coraz mniejszej liczbie miejsc na świecie, czyli w metropoliach” - dodał.

Glaser przekazał, że pomorscy samorządowcy postawili sobie za cel wprowadzenia trójmiejskiej aglomeracji do setki najbardziej rozwiniętych regionów w Europie, jednak do osiągnięcia tego celu konieczne jest uchwalenie ustawy metropolitalnej.

Profesor Jakub Szlachetko z Uniwersytetu Gdańskiego wskazał, że na utworzenie tego typu jednostek administracyjnych pozwala art. 164 Konstytucji.

„Średni szczebel samorządu terytorialnego jest konstytucyjnie dopuszczalny, ale on jednocześnie nie został konstytucyjnie zdefiniowany. W związku z czym ustawodawca ma w tym zakresie o wiele większą elastyczność” - mówił Szlachetko. „Mamy miasta, które są na prawach powiatu. One wykonują zadania, które na innych obszarach wykonują osobno gminy i powiaty, więc asymetria w podziale zadań i kompetencji nawet w obecnym porządku prawnym jest widoczna. Dlaczego nie powinniśmy tego zrobić na poziomie średnim?” – powiedział Szlachetko.

Zaznaczył przy tym, że tworzenie tego typu jednostek wymaga skrupulatnej i pozbawionej pośpiechu pracy legislacyjnej, by uniknąć potencjalnych błędów, jak w przypadku ustawy o Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Jej prezes Kazimierz Karolczak nie krył, że ustawa z 2017 r. powołująca do życia GZM, została źle napisana.

„Przez te 7 lat ponad 200 tysięcy mieszkańców zniknęło [...] Bytom w ciągu 10 lat jest mniejszy o 15 procent mieszkańców, Zabrze o 14 proc. To powoduje, że proporcjonalnie również zmniejszają się ich możliwości rozwojowe, finansowe” - powiedział Karolczak. Podkreślił, że drugie z wymienionych przez niego miast stoi na skraju bankructwa, a całemu regionowi grozi zapaść finansowa.

Prezes GZM przyznał, że ustawa metropolitalna przyniosła regionowi pewne korzyści m.in. w postaci wspólnej strefy biletowej, niemniej kompetencje związku są „miękkie” i „nie są takimi narzędziami, które mają odczuwalny wpływ na rzeczywistość”.

Karolczak odniósł się też do pomysłu do transformacji GZM w jedną gminę miejską, czyli tzw. supermiasto.

„Te 14 miast na prawach powiatu (wchodzących w skład GZM - PAP) szukało mechanizmu, który pozwoli wspólnie działając zwiększyć konkurencyjność lokalnych ośrodków miejskich. [...] Zasługują, żeby jednak dostać narzędzie znacznie lepsze do tego, żeby podnieść i zbudować swoją konkurencyjność” - powiedział.

Profesor Łukasz Mikuła z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu podkreślał z kolei konieczność tworzenia obejmujących całe regiony rozwiązań w planowaniu przestrzennym i transporcie.

„Kompleksy leśne, dolinne - one nie uznają granic administracyjnych, tworzą swój własny system, który trzeba zachować, chronić. A nie można tego robić do granicy administracyjnej, a potem pozwolić np. w sąsiedniej gminie cały taki klin zieleni czy korytarz napowietrzny po prostu zabudować” - powiedział.

Mikuła zwrócił uwagę, że wraz z postępem procesów suburbanizacji, coraz więcej mieszkańców dużych miast decyduje się nie tylko na mieszkanie, ale również na pracę poza ich granicami. Stanowi to duże wyzwanie dla samorządów, które stają wobec konieczności projektowania i tworzenia jednolitych sieci komunikacji zbiorowej dla całych obszarów metropolitalnych, niezależnie od przebiegu granic administracyjnych poszczególnych gmin.

„Te relacje, powiązania transportowe stają się coraz bardziej dwustronne. To nie jest tylko dojazd do miasta i powrót wieczorem” - zaznaczył profesor.

Jego zdaniem odpowiedzią na te wyzwania mogłaby być możliwość tworzenia międzygminnych związków funkcjonalnych w obszarach polityki przestrzennej i transportowej. „To jest absolutne minimum, od którego musimy zacząć” – powiedział Mikuła.

mk/ mam/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%