W środę, 20 listopada na posiedzeniu sejmowej podkomisji stałej do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej przedstawiciele środowiska deweloperskiego wskazywali, że decyzja o nieprzedłużeniu tzw. specustawy mieszkaniowej jest szkodliwa nie tylko dla branży, ale też dla samorządów. Mówił o tym mecenas Michał Leszczyński z Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
"Przyłączam się do głosów ws. kwestii przesunięcia terminu wejścia w życie planów ogólnych. Chciałbym podkreślić kwestię zaplanowania tego procesu procesu, żeby nie zaskakiwać wszystkich tym, że zrobimy to w ostatniej chwili. Krajowy Plan Odbudowy nie jest Pismem Świętym, tylko pewnym dokumentem, który możemy interpretować, negocjować. Zwracam uwagę na to, że kwestia ewentualnych strat dla całej polskiej gospodarki związanych z tym zamrożeniem inwestycyjnym, również dla gmin, jest większa, niż ewentualne zyski z przenegocjowania terminów" - zaznaczał mecenas.
Leszczyński podkreślał, że dzięki specustawie mieszkaniowej jednostki samorządu terytorialnego otrzymały wiele korzystnych świadczeń rzeczowych od deweloperów. Chodzi o tzw. podatek urbanistyczny, czyli świadczenia rzeczowe, jakie w ręce JST przekazywali inwestorzy prowadzący budowę. Jak przyznał, "przedsiębiorcom po prostu opłaca się ponieść dodatkowe koszty".
"Teraz stoimy przed wyborem, czy dalej szkoły i parki (budowane przez deweloperów w formie "podatku urbanistycznego" - PAP) mają powstawać w tym trybie, czy nie" - powiedział Leszczyński.
Specustawa mieszkaniowa od stycznia 2026 roku ma zostać zastąpiona Zintegrowanymi Planami Inwestycyjnymi. Mecenas zaznaczył, że nowe wytyczne co do współpracy deweloperów i samorządów ws. budów i przekazywania świadczeń rzeczowych spowolni tempo stawiania budynków mieszkalnych. Jak zauważył Leszczyński, po wejściu w życie specustawy gminy przez blisko dwa lata niechętnie wydawały zezwolenia na budowę deweloperom, bojąc się o rażące naruszanie miejscowych planów zagospodarowania. W jego ocenie przy przepisach ZPI nastąpi to samo zjawisko.
"ZPI będziemy się uczyć i że to będzie proces, który będzie wchodził i zostawienie spec ustawy mieszkaniowej w trochę dłuższym okresie przejściowym wydaje się być takim sensownym i uwzględniającym tę dynamikę rozwiązaniem" - mówił mecenas.
W odpowiedzi Michał Gil, dyrektor Departamentu Planowania Przestrzennego w MRiT podkreślił, że "dla wszystkich było jasne, że termin przygotowania planów ogólnych jest terminem bardzo krótkim".
"Ten termin jest zdeterminowany z naszego zobowiązania wobec KPO. Należało rozstrzygnąć pewną kwestię: czy zrezygnować z finansowania planów ogólnych i całej reformy planowania przestrzennego z KPO, czy może ten termin skrócić, co jest dla wszystkich niekomfortowe?" - dodał.
Gil przyznał, że przygotowanie planów ogólnych do końca przyszłego roku jest trudne, jednak wykonalne. Jak zaznaczył, wśróed samorządów poza "średniakami i takimi, co pozostają w tyle", również obecni są "prymusi".
"Czy KPO nie jest Pismem Świętym i podlega negocjacjom? Oczywiście, że podlega, tylko my już przeszliśmy przez dwie rundy negocjacji. Pierwszy raz to było w zeszłym roku, druga runda - na wiosnę tego roku. Za każdym razem strona polska podnosiła tą okoliczność, że naszą intencja byłoby wydłużenie terminu na wprowadzenie planów ogólnych. I za każdym razem Komisja Europejska mówiła, że jest to absolutnie niemożliwe" - powiedział dyrektor.
Przyznał również, że rząd rozmawiał z Komisją, czy ta zamiast z uchwalenia planów, mogłaby rozliczać Polskę z przygotowanych projektów. KE nie wyraziła jednak zgody.
Specustawa mieszkaniowa wygasa w grudniu 2025 roku. Jej miejsce w styczniu 2026 roku mają zastąpić wspomniane ZPI, które opierać się będą na planach ogólnych uchwalanych przez samorządy. JST podnoszą, że czas na rozstrzygnięcie jest zbyt krótki.
mk/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz