Początek naszego ostatniego meczu w grupie był wyrównany. Niebotyczny początek zaliczył Paulo Vinicios Silva, który zainkasował pierwsze trzy punkty dla swojej drużyny – dwa atakiem oraz jeden zagrywką (3:2). W najlepsze trwała walka punkt za punkt, Miguel Tavares prezentował równą dystrybucję, samemu kiwając z drugiej piłki (7:7). Coraz częściej nasz rozgrywający uruchamiał Aarona Russella, ale z tonu nie spuszczał w dalszym ciągu Silva, który raz jeszcze ustrzelił asa. Nawiązała się konkretna rywalizacja pomiędzy tymi przyjmującymi. Po podbiciu uderzenia ze środka przez „Roniego” Bartosz Kwolek atakiem po bloku dał nam dwupunktowe prowadzenie (16:14). Grę niezwłocznie przerwał Fabiano Ribeiro. Z automatu poprawiliśmy rozgrywkę i zmusiliśmy Brazylijczyków do popełniania błędów, nikogo innego, jak Silvę, który zaczął też wstrzymywać rękę (18:14), a po chwili nadział się na efektowną „czapę” (20:14). Nasze zwycięstwo było kwestią czasu i ziściło się przez tego, który zanotował świetną serię w polu serwisowym, Miłosza Zniszczoła (25:19).
Jurajscy Rycerze od początku drugiej części skupili się na elemencie blok-obrona. Dzięki niemu ekipa z Brazylii nie mogła się dobić do parkietu, a „Kwolo” raz po raz sprytnie nabijał swoimi lekkimi zagraniami na blok, dołożył też asa w sam narożnik boiska (6:2). Koncert wicemistrzów Europy dopiero się rozpoczynał. Po dwóch kolejnych blokach i asie Bartłomieja Bołądzia mieliśmy aż dziesięć „oczek” do przodu (14:4)! Nawet gwóźdź Wenndera Lopesa ze środka nie zagrzał jego kolegów do odrabiania strat. Kolejnym blokiem popisał się Mateusz Bieniek. Nic złego nie mogło się już wydarzyć, ale nasza zaliczka wciąż rosła. Zawiercianie stawiali ścianę nie do przejścia, a tercet Russell-Kwolek-Bołądź czuł się niczym ryba w wodzie. Po kontrze Amerykanina półfinał Klubowych Mistrzostw Świata stał się faktem (25:9).
Zawodnicy Praia Clube byli wstrząśnięci przebiegiem wydarzeń, po swoich błędach, asie Tavaresa i kontrach Russella wygrywaliśmy 8:3. Bardzo często zawiązywaliśmy grę środkiem siatki, nadal bezradni byli siatkarze z Brazylii, którym szybko odjeżdżał set. Swój udział miały w tym kolejne pomyłki. Śladem poprzedniego spotkania trener Michał Winiarski dał szansę zmiennikom. Rywali zawstydzał Patryk Łaba, a spotkanie zamknął Jakub Czerwiński (25:14).
Praia Clube - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (19:25, 9:25, 14:15)
Aluron CMC Warta Zawiercie: Kwolek (12), Russell (16), Zniszczoł (7), Bołądź (9), Tavares (2), Bieniek (9), Popiwczak (libero) oraz Łaba (2), Czerwiński (1), Nowosielski, Markiewicz, Ensing, Ogórek (libero)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Wielka promocja monografii „Kromołów 1193–1939”
Jak i czy można kupić tą monografię on line? Niestety do Kromołowa do Pałacyku już nie zdążę dojechać
Marian
17:36, 2025-11-28
Trzy serca, jeden świat – wernisaż w MOK Zawiercie
Dwa dni później DorotaDomagalska zmarła. Wielka strat dla kultury
Elska
14:38, 2025-11-11
Ulica Szkolna w Rokitnie Szlacheckim tonie w dziurach!
Po prostu wstyd, aby w XXI wieku były jeszcze w Polsce drogi z dziurami, jak ser szwajcarski.
Piotr
14:55, 2025-05-20
Krzysztof Cugowski porwał publiczność w Zawierciu!
Świetny koncert. Jednak autor artykułu podaje nieprawdziwe informacje. Krzysztof Cugowski na tym koncercie nie zaprezentował utworów Takie Tango i Bal wszystkich świętych.
Agata
21:34, 2025-02-04