Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Komplet punktów na inaugurację Ligi Mistrzów!

.Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie 06:50, 11.12.2025
Skomentuj

Jurajscy Rycerze kapitalnie przywitali się z nowym sezon Ligi Mistrzów. Aluron CMC Warta Zawiercie w polskich derbach z Asseco Resovią Rzeszów w ArcelorMittal Parku wygrała 3:1. Na wyżyny swoich umiejętności wspiął się Bartłomiej Bołądź.

Mecz otworzyła zacięta gra punkt za punkt z przedłużonymi akcjami. Od początku obie drużyny szarpały zagrywką i podejmowały ryzyko w jej polu. Rzeszowianie często sprowadzali swoją grę do środka, po zatrzymaniu Mateusza Bieńka i obiciu naszego bloku prowadzili 11:8. Jurajscy Rycerze od razu złapali kontakt. Sytuację serwisem odmienił "Bieniu", który ustrzelił dwa asy. Zawiercianie wywarli presję blokiem (12:11), o czas poprosił trener Massimo Botti. Skuteczność na środku siatki po stronie Resovii zachowywał Danny Demyanenko, goście odpowiedzieli blokiem (15:13). Ponownie tablica wyników wskazywała na remis, obserwowaliśmy nieprzerwaną i zażartą wymianę ciosów. Na wyższe obroty na prawej flance wskoczył Karol Butryn, który zachowywał wysoką skuteczność aż po sam koniec odsłony. W grze na przewagi to on zachowywał swój zespół przy życiu. Dał też Pasom piłkę setową, a z tej skorzystał punktową zagrywką Klemen Cebulj (34:32).

Jurajscy Rycerze efektownie przywitali się z drugą odsłoną. Przy serii zagrywek Aarona Russella wygrywali 8:4. Przerwanie gry przez trenera Bottiego poskutkowało na Butryna, który dwoma asami z rzędu dał remis (9:9). W dalszym ciągu gra toczyła się punkt za punkt, zawiercianie poprawili blok, zatrzymując Artura Szalpuka i Cebulja (16:16). Obie ekipy nie spuszczały z tonu. W rozstrzygającej fazie seta siłą ognia zaczął razić Bartłomiej Bołądź, na zatrzymanie którego nie mogli znaleźć sposobu goście. Remis przystemplował efektowny blok na Butrynie (25:22).

Świetną dyspozycję utrzymał "Bołi", który nie dawał rzeszowianom za wygraną na prawej flance. Po jego atakach mieliśmy czteropunktową zaliczkę (8:4, 9:5). Podopieczni trenera Michała Winiarskiego byli niezwykle nakręceni i tylko podwyższali i tak już wysoką przewagę. Rzeszowianie nie wystrzegali się błędów własnych, Miguel Tavares często posyłał piłki na środek do Miłosza Zniszczoła. Na boisku pojawił się również Patryk Łaba, od którego biła energia na lewej stronie (23:13). Po przestrzelonej zagrywce Yacine Louatiego byliśmy o krok od kompletu punktów (25:16).

Następną partię zainicjował dwoma punktowymi atakami z rzędu Bołądź (5:3). Mimo asa Butryna skrzydeł w ofensywie nie mógł rozwinąć Cebulj, który szybko został dwukrotnie "poczęstowany" czapą. Najczęściej dawał o sobie znać Bartosz Kwolek, a po jego kapitalnej obronie pod bandami przechyliliśmy szalę zwycięstwa w dłuższej akcji na swoją korzyść, od razu asa dołożył "Bołi" (15:10). Nie pozostawał bierny trener Botti, jednak Bołądź rozgrywał swój koncert (18:12), autorem kolejnego asa był "Migi", a Lukas Vasina w kolejnej akcji uznał wyższość zawierciańskiego bloku (20:12). Dzieło zakończył uderzeniem po bloku Russell (25:20).

MVP: Bartłomiej Bołądź

Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 3:1(32:34, 25:22, 25:16, 25:20)

Aluron CMC Warta Zawiercie: Tavares (3), Bieniek (9), Russell (11), Bołądź (25), Zniszczoł (9), Kwolek (17), Popiwczak (libero) oraz Łaba (3)

(.Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%