Aaron Russell: Wiedzieliśmy, że rywal może obudzić się w każdej chwili

Aluron CMC Warta Zawiercie w meczu 8. kolejki PlusLigi pokonała Barkom Każany Lwów 3:0. Najlepiej punktującym siatkarzem tego spotkania był Aaron Russell.

Aaron, byłeś dzisiaj najlepiej punktującym Jurajskim Rycerzem. Czułeś w trakcie meczu, że rozgrywasz naprawdę dobre zawody?

Starałem się głównie skupić na grze, bo wiemy, że Barkom to drużyna, która - nawet jeśli mieliśmy kontrolę nad meczem -  w każdej chwili może się „obudzić” na linii serwisowej i sprawić nam problemy. Tak jak zrobili to na początku trzeciego seta. Głównie na tym się koncentrowałem i po prostu starałem się grać mocno.

Siłą napędową Barkomu jest zazwyczaj Wasyl Tupczij, którego dzisiaj chyba trochę udało nam się wyłączyć z gry. Takie było założenie taktyczne?

Myślę, że wykonaliśmy dziś dobrą robotę przeciwko Wasylowi Tupczijowi. Nie znam jego statystyk, ale wydawało się, że nie wywarł aż tak dużego wpływu na wynik. Było to częściowo zasługą naszego dobrego serwisu, który zmuszał ich do gry daleko od siatki.

Weszliśmy w to spotkanie z ogromną pewnością siebie i zaufaniem do swoich umiejętności. Czy to zasługa sobotniej wygranej na Podpromiu?

Myślę, że - z całym szacunkiem dla Barkomu - oni nie są na tym samym poziomie, co my i Resovia. Powiedziałbym, że Rzeszów jest bardziej konkurencyjny względem nas. Wygrana u nich na pewno była dla nas wzmocnieniem pewności siebie, ale myślę, że teraz, w tych ostatnich tygodniach i ostatnich kilku meczach, gramy dobrą siatkówkę i po prostu staramy się dalej rozwijać.

Rozmawiała Paulina Musialska,