Kapitalnie rozpoczęliśmy mecz, nasz blok funkcjonował niemal perfekcyjnie i otworzyliśmy pierwszego seta prowadzeniem 9:2. Nie zamierzaliśmy na tym poprzestawać i po drugim już asie Miguela Tavaresa powiększyliśmy przewagę do 10 punktów (16:6). Od tego momentu PGE Projekt poprawił jednak grę i zaczął powoli zmniejszać straty, ale dystans i tak w żadnym momencie nie wynosił mniej niż 6 oczek. W końcówce wrzuciliśmy znów wyższy bieg i pierwszego setbola mieliśmy już przy wyniku 24:16. Wykorzystaliśmy ostateczniego trzeciego, a konkretnie zrobił to Aaron Russell, kończąc akcję z lewego ataku.
Początek drugiej partii był już znacznie bardziej wyrównany. Rywale z Warszawy znacznie poprawili skuteczność w ataku i postawili nam trudne warunki. Wynik bardzo długo oscylował wokół remisu, a dopiero seria przy zagrywkach świetnie dysponowanego za linią końcową Tavaresa (blok Bartosza Kwolka na Linusie Weberze, skuteczny kontratak ze środka Mateusza Bieńka i jeszcze jeden blok, tym razem naszego kapitana na Kévinie Tillie) pozwoliły nam odskoczyć na 17:13. Projekt błyskawicznie odrobił jednak większośc strat, a po kontrze Tobiasa Branda wyrównał na 19:19. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Karol Butryn, który poszedł w pole serwisowe i najpierw wymusił błąd rywali, a następnie dołożył dwa asy. Zrobiło się 23:20 i tę przewagę dowieźliśmy już do końca, a w ostatniej akcji w aut zaatakował Bartłomiej Bołądź.
Przebieg trzeciego seta był niemal identyczny do poprzedniego - również na początku gra była bardzo równa i nawet z lekką przewagą Projektu, ale w połowie seta wrzuciliśmy wyższy bieg i znów zrobiło się 17:13, ale tym razem to Aaron Russell serwował i to bardzo skutecznie, bo to właśnie jego as powiększył prowadzenie do czterech punktów. Przeciwnicy zerwali się jeszcze do pościgu, w czym na pewno pomogła kontrowersyjna decyzja sędziów - zgłaszaliśmy wprawdzie, że piłka przeszła między antenkami, przez co warszawianie nie mogli kontynuować gry, ale niestety kamery wideoweryfikacji nie obejmują akurat tego błędu. Chwilę później Jakub Kochanowski dołożył blok i prowadziliśmy już tylko 19:18. Ta sytuacja tylko podrażniła naszą drużynę - kontry Russella i Butryna oraz blok Bieńka sprawiły, że momentalnie powiększyliśmy przewagę do pięciu punktach przy zaledwie dwóch do końca. Te zdobyli Butryn i Russell, zapewniając nam awans do finału, a atakujący chwilę później odebrał nagrodę MVP. Naszym rywalem w starciu o puchar będzie JSW Jastrzębski Węgiel, który pokonał wcześniej Bogdankę LUK Lublin 3:0. Początek meczu w niedzielę o 14:45.
PGE Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie (18:25, 21:25, 19:25)
Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Russell, Gladyr, Bieniek, Perry (L) oraz Zniszczoł
MVP: Karol Butryn
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz