Zamknij

Decydujący mecz dla Jastrzębskiego Węgla, jesteśmy wicemistrzami Polski!

21:12, 28.04.2024 .Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie Aktualizacja: 21:24, 28.04.2024
Skomentuj

W meczu decydującym o mistrzostwie Polski Aluron CMC Warta Zawiercie uległa na wyjeździe Jastrzębskiemu Węglowi 1:3. Jurajscy Rycerze walczyli ambitnie do końca, odwrócili losy drugiego seta i byli bliscy powtórki w trzecim, ale ostatecznie musimy zadowolić się srebrnym medalem.

Oba zespoły rozpoczęły od mocnych uderzeń zza linii końcowej, przez co robienie przejść nie przychodziło łatwo żadnej ze stron. Inicjatywa w pierwszych minutach należała jednak do gospodarzy i gdy Rafał Szymura skończył piłkę przechodzącą po zagrywce Norberta Hubera, a po chwili środkowy z Jastrzębia-Zdroju poprawił asem, zrobiło się już 10:6. Karol Butryn szybko jednak zrewanżował się, zaskakując Szymurę, a w kolejnym ustawieniu podbił jego atak, kontrę wykorzystał Bartosz Kwolek i straty stopniały do punktu. Przy stanie 13:15 piłka po ataku Kwolka wracała na nasza stronę między antenkami, ale przy ustawieniu sędziów jest to najtrudniejsza sytuacja do oceny i nie wychwycili oni tego błędu. Ostatecznie wymianę skończył Tomasz Fornal, poszedł na zagrywkę i seria punktowa sprawiła, że Jastrzębski Węgiel odskoczył na 19:13. As Butryna i dwa bloki z rzędu na Jeanie Patrym pozwoliły nam wprawdzie zbliżyć się na 3 punkty, ale ostatnie akcje znów należały do gospodarzy, a partię bezpośrednim punktem zza 9. metra skończył Jurij Gładyr.

W drugiego seta nie weszliśmy najlepiej, bo od dwóch błędów w ataku Miłosza Zniszczoła, a po chwili pomylił się też Butryn. Ogólnie mieliśmy ogromne problemy z kończeniem akcji, z czego korzystali przeciwnicy i odskoczyli już na początku na 6:1, a potem powiększyli jeszcze prowadzenie do stanu 12:5. Jurajscy Rycerze nigdy nie składają jednak broni. Na boisku pojawił się Daniel Gąsior, a w polu serwisowym Mateusz Bieniek i to ta dwójka była głównymi bohaterami najbliższych minut, dzięki czemu straty błyskawicznie stopniały do punktu. Gospodarze wprawdzie zaraz odpowiedzieli serią i znów uciekli na 15:11, ale my znów zabraliśmy się za odrabianie strat i po asie Kwolka wyrównaliśmy na 20:20. Nasz przyjmujący nie zamierzał jednak opuszczać pola serwisowego. Blok Bieńka, aut Szymury, sprytny kontratak Trévora Clevenota i jeszcze jeden bezpośredni punkt dały nam aż cztery piłki setowe. Dopiero wtedy Kwolo się pomylił, ale chwilę później to samo zrobił Patry.

Choć jastrzębianie trzecią partię rozpoczęli od prowadzenia 3:1 po asie Hubera, to błyskawicznie wyrównaliśmy po kontrataku Kwolka i w kolejnych minutach trwała walka punkt za punkt. Mimo naszych bardzo dobrych zagrywek skuteczność po stronie rywali odzyskał Patry, który kończył trudne piłki i to właśnie jego obicie bloku na kontrze dało gospodarzom wynik 11:9. Do tego chwilę później Fornal zatrzymał blokiem kiwkę Miguela Tavaresa i straty urosły do trzech oczek. Na boisko wrócił Butryn, ale z bardzo trudnej piłki zaatakował w aut i przy stanie 11:15 Michał Winiarski poprosił o czas. Nie pomogło to zrobić przejścia, bo po kolejnym mocnym serwisie Gładyra tym razem pomylił się Kwolek. Przy 13:17 kapitalną akcją w obronie popisał się Luke Perry, który popędził pod stolik komisarza do piłki podbitej przez Butryna i dał radę jeszcze wystawić ją do Kwolka, który obił blok. Nasz atakujący skończył kontrę, za to Patry wyrzucił atak w aut i było już tylko 17:18. Niestety w kolejnej akcji się pomylił, a Huber raz jeszcze trafił i znów musieliśmy gonić. Po czasie przejście zapewnił nam Butryn, obijając wysoki i szczelny blok. W kolejnym ustawieniu on pojawił się za linią 9. metra i w swoim stylu odpalił działa. Sam skończył kontratak na 21:21, podczas gdy chwilę wcześniej Szymura uderzył w aut. Walka punkt za punkt trwała, wygraliśmy też ważny challenge na 23:23, gdy sędzia początkowo nie dopatrzył się bloku po ataku Butryna. Pierwszego setbola mieli jednak gospodarze i od razu go wykorzystali. Butryn atakował trzy razy, przy drugim z nich rywale bardzo szczęśliwie utrzymali piłkę w grze, a przy trzeciej próbie uderzył minimalnie poza boisko.

Przy stanie 4:3 w czwartej partii do głosu doszli sędziowie, którzy po wideoweryfikacji podjęli decyzję, że Zniszczoł dotknął piłki w bloku, mimo że nasz środkowy zarzekał się, że tak nie było, a obraz kamery nie dawał jednoznacznej odpowiedzi. Ta sytuacja wyprowadziła nasz zespół z równowagi i w efekcie przeciwnicy odskoczyli szybko na 8:4. W kolejnych akcjach próbowaliśmy ich przełamać, ale bezskutecznie, za to sami mieliśmy problemy z przyjęciem bardzo mocnych zagrywek i w końcu w kolejnej trudnej sytuacji Butryn uderzył w siatkę, przez co zrobiło się już 14:9 dla jastrzębian. Próbowaliśmy raz jeszcze zerwać się do pościgu, po kontrataku Butryna zbliżyliśmy się na 14:17, ale na więcej zabrakło już sił. Kwolka zaczęły łapać skurcze i musiał opuścić boisko, a gospodarze na fali zaczęli w końcówce powiększać przewagę i dowieźli ją bezpiecznie do końca, broniąc tytułu mistrza Polski.

Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (25:19, 21:25, 25:23, 25:18)

Skład: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry (L) oraz Kozłowski, Gąsior, Łaba

Statystyki

Stan rywalizacji: 2-1 dla Jastrzębskiego Węgla

(.Biuro Prasowe Aluron CMC Warta Zawiercie)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%