Zamknij

Prokurator generalny Żurek: śledztwa dot. nieprawidłowości w wyborach prezydenckich muszą być doprowadzone do końca

PAP 12:46, 18.09.2025 Aktualizacja: 12:56, 18.09.2025
Skomentuj PAP PAP

W środę w programie "Układ zamknięty" portalu Goniec Waldemar Żurek był pytany o kontynuacje śledztw związanych z nieprawidłowościami ws. liczenia głosów w II turze wyborów prezydenckich.

Szef MS prokurator generalny Waldemar Żurek poinformował, że rozmawiał z prokuratorami regionalnymi i kierownictwem prokuratury krajowej m.in. o konieczności doprowadzenia do końca 19 śledztw dotyczących nieprawidłowości w liczeniu głosów oddanych w II turze wyborów prezydenckich.

Jak podkreślił, o tym, że śledztwa dotyczące nieprawidłowości w liczeniu głosów oddanych w II turze muszą być prowadzone do końca, "wyraźnie" powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi.

- To znaczy nie będzie tak, że jak został wybrany prezydent, to my zamkniemy oczy i powiemy, że nas nie obchodzą już teraz głosy tych wyborców. Obchodzą nas, bo każdy głos jest ważny - zaznaczył szef resortu sprawiedliwości. - Kiedy mamy inny wynik na stronach PKW, a prokuratura liczy teraz głosy w danej komisji i jest inny wynik, to obywatel nie rozumie dlaczego ten prawidłowy wynik, kilkakrotnie teraz przeliczony w śledztwie, ma nie wejść do wyników wyborów, które prezentuje PKW - zaznaczył minister.

Według niego, ta kwestia stanowiła jeden z tematów rozmów podejmowanych w trakcie narady z prokuratorami regionalnymi i kierownictwem prokuratury krajowej, którą odbył we wtorek. Szef MS poinformował, że łącznie w sprawie możliwych nieprawidłowości w komisjach wyborczych prowadzonych jest 19 śledztw.

Minister sprawiedliwości powiedział, że wszędzie tam, gdzie obywatele wskazali na występowanie "bardzo istotnych błędów", które mogły wpłynąć na wynik wyborów, głosy są przeliczane, a wyniki - przesyłane do Państwowej Komisji Wyborczej.

- Co oni z tym zrobią? Czy powiedzą: kodeks wyborczy nie pozwala nam już po zaprzysiężeniu zmieniać wyników? - zastanawiał się szef MS. - Ja bym chciał, żeby oni nad tym się pochylili" - dodał. Jak mówił, chciałby, żeby po zakończeniu śledztwa obywatele mogli zobaczyć "realny" wynik wyborów na stronach PKW - podkreślił szef MS.

- Śledztwa będą kontynuowane, ale ja uważam, że tych komisarzy (wyborczych) należy odwołać. Bo oni mają pilnować tego, czego nie dopilnowali - zaznaczył. - Poprosiłem ministra spraw wewnętrznych, żeby wystąpił do PKW, żeby odwołać te osoby - dodał. W tym kontekście przywołał przykład jednej z krakowskich komisji wyborczych, w której miało dojść do odwrotnego przypisania głosów kandydatom. - Wszystko to umknęło komisarzowi. Być może umknęło, ale mamy też przypadki, gdzie wykryliśmy fałszerstwa intencjonalne i tam już są zarzuty przedstawiane - dodał minister Żurek.

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że poza podliczeniem głosów, konieczne jest wyciągnięcie wniosków na przyszłość: "żeby te komisje naprawdę były nadzorowane w sposób odpowiedni; żeby obywatel poszedł na wybory" - powiedział minister Żurek.

I tura wyborów prezydenckich została przeprowadzona 18 maja br.; II tura, w której zwyciężył Karol Nawrocki, odbyła się 1 czerwca br. Wkrótce potem w mediach oraz w nadsyłanych do Sądu Najwyższego protestach wyborczych pojawiały się doniesienia o możliwych anomaliach w obwodowych komisjach wyborczych - polegających m.in. na odwrotnym przypisaniu głosów obu kandydatom.

Prokurator krajowy Dariusz Korneluk podjął 30 czerwca br. decyzję o utworzeniu w Prokuraturze Krajowej zespołu do koordynowania śledztw ws. wykrytych nieprawidłowości w kilkunastu komisjach.

Pod koniec lipca rzecznik prasowy PK prok. Przemysław Nowak przedstawił wyniki pracy zespołu. - W wyniku dokonanych oględzin ustalono, iż w II turze wyborów Karol Nawrocki powinien był otrzymać o 1538 głosów mniej, niż wskazano w oficjalnych wynikach głosowania, a jego wyborczy konkurent Rafał Trzaskowski o 1541 głosów więcej. Mówimy więc o różnicy rzędu 1,5 tys. głosów - powiedział.

Jak poinformowano, z oględzin kart do głosowania wynika, że w 250 sprawdzonych komisjach Nawrocki otrzymał łącznie 48 473 głosy, zaś Trzaskowski 43 709 głosów. Tymczasem - jak podała PK - zgodnie z protokołami wyborczymi Nawrocki miał otrzymać 50 011 głosów, a Trzaskowski 42 168 głosów.

Prok. Nowak poinformował, iż w dwóch trzecich, czyli w 166 badanych obwodowych komisjach wyborczych, nie stwierdzono żadnych rozbieżności między kartami do głosowania a sporządzonymi protokołami. Z kolei w jednej trzeciej zbadanych komisji, a więc w 84 komisjach, stwierdzono "pewne nieprawidłowości" o różnym charakterze.

Jak ustaliła PK, najpoważniejsze wykryte nieprawidłowości polegały m.in. na odwrotnym przypisaniu głosów obu kandydatom - głosy oddane na Trzaskowskiego przypisano Nawrockiemu lub odwrotnie - co zostało stwierdzone w 16 komisjach.

Łącznie błędne zaliczenie przynajmniej części głosów oddanych na Trzaskowskiego na rzecz Nawrockiego stwierdzono w 42 komisjach. Z kolei w 34 komisjach przynajmniej część głosów oddanych na Nawrockiego została błędnie przypisana Trzaskowskiemu.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego na początku lipca stwierdziła ważność wyboru Nawrockiego na prezydenta. Do SN wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych - 21 z nich uznano za zasadne, lecz bez wpływu na wynik wyborów. (PAP)

ef/ par/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%