Zamknij

Prezydent: ostatnie dni kampanii zazwyczaj nic już nie zmieniają w wyniku wyborów

07:21, 29.05.2025 Aktualizacja: 07:24, 29.05.2025
Skomentuj PAP PAP

Prezydent był gościem Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka w Kanale Zero.

Prezydent Andrzej Duda powiedział w środę, że - według specjalistów - ostatnie dni kampanii "w zasadzie już nic nie zmieniają w wyniku wyborów". "Ludzie tak naprawdę już wiedzą na kogo chcą zagłosować" - stwierdził prezydent, odnosząc się do nieobecności Rafała Trzaskowskiego w Końskich.

Duda pytany, czy kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski dobrze zrobił, że nie pojechał w środę na debatę przedwyborczą do Końskich zorganizowana przez telewizję Republika, gdzie był obecny popierany przez PiS Karol Nawrocki, odparł, że w ostatnich dniach kampanii ludzie mają już wyrobione zdanie, na kogo zagłosować.

"Jeżeli rozmawia się z ludźmi, którzy specjalizują się w różnych analizach kampanijnych, czy wręcz specjalizują się w planowaniu kampanii, to (oni) mówią, że te ostatnie dni w zasadzie już nic nie zmieniają w wyniku. Ten jazgot ogólny kampanijny, zalew informacji różnego rodzaju powoduje, że ludzie się wyłączają i tak naprawdę już wiedzą na kogo chcą zagłosować" - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent odniósł się też do relacji z obecnym rządem, w tym do sporu z MSZ w sprawie nominacji ambasadorskich. Duda podkreślił, że nie zgadza się na to, by ambasadorami zostali ludzie, którzy "oczerniali Polskę, oczerniali polski rząd".

"Jest jeden zasadniczy problem. Otóż ta prerogatywa prezydencka jest rzeczywista, czyli prezydent faktycznie może realnie nominować ambasadorów wtedy, kiedy proces powołania kandydata zaczyna się od konsultacji z prezydentem" - powiedział.

Jak dodał, prezydent może wówczas zadeklarować, że popiera danego kandydata, zanim rozpocznie się jego opiniowanie przed komisją sejmową. "Za dwa miesiące kończę sprawowanie urzędu prezydenta Rzeczypospolitej i nie dopuszczę do sytuacji, w której następny prezydent będzie pozbawiony de facto tej prerogatywy" - stwierdził.

Jak mówił, w takiej sytuacji merytoryczna i decyzyjna funkcja prezydenta staje się funkcją techniczną.

Prezydent zaznaczył jednocześnie, że szef MSZ Radosław Sikorski "wrócił do procedury" i "przestał próbować ominąć prezydenta".

Spór o powoływanie ambasadorów trwał od marca 2024 r. Szef MSZ Radosław Sikorski zdecydował wówczas, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych. Prezydent podkreślił natomiast, że "nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta".

W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy ze względu na konflikt nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d'affaires - taka sytuacja jest np. w USA, gdzie były szef MON w rządzie PO-PSL Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego. Prezydent Duda wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie uważa Klicha za odpowiednią postać na stanowisku ambasadora w USA.(PAP)

kkr/ par/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%