Zamknij

Z Bielska-Białej wracamy z tylko i aż 2 punktami

21:25, 03.02.2023 . Aktualizacja: 21:26, 03.02.2023
Skomentuj

Po bardzo nierównym meczu Aluron CMC Warta Zawiercie, mimo prowadzenia 2:0, pokonała BBTS Bielsko-Biała dopiero po tie-breaku.

 

Już na początku odskoczyliśmy rywalom dzięki serii mocnych zagrywek Dawida Konarskiego, po których wyprowadzaliśmy skuteczne kontry i szybko zrobiło się 7:2. Po asie dołożyli następnie Krzysztof Rejno (który w wyjściowym składzie zmienił Miłosza Zniszczoła) oraz Miguel Tavares, w efekcie trener gospodarzy Serhij Kapelus wziął drugi czas przy stanie 13:6 dla naszej drużyny. Mimo tego dwie kolejne akcje również padły łupem żółto-zielonych, ale po tym nasza gra się zacięła i BBTS błyskawicznie zmniejszył straty do zaledwie trzech oczek. Dopiero atak ze środka Michała Szalachy przełamał złą serię, dając nam 17. punkt, gdy przeciwnicy mieli ich 13. Od tego momentu ponownie przejęliśmy inicjatywę i już do końca nie daliśmy rywalom dojść do głosu. Bardzo skuteczny w ataku był nasz kapitan, wspierany przede wszystkim przez Patryka Łabę. To właśnie ten drugi zakończył premierową odsłonę zbiciem z lewego skrzydła po ciasnym skosie.

Drugi set rozpoczął się od hat-tricka Bartka Kwolka – najpierw otworzył partię udanym atakiem, po chwili dołożył asa, a w trzeciej akcji obronił atak Konrada Formeli, dając szansę Dawidowi Konarskiemu na punktową kontrę. Konar dołożył następnie asa i kolejny skuteczny kontratak, dzięki czemu prowadziliśmy już 7:2. Błędy zaczął popełniać lider bielszczan, Jake Hanes, który w odstępie kilku minut uderzył w siatkę, nadział się na ręce Kwolka, a następnie posłał piłkę poza linię boczną, przez co zrobiło się już 14:6 dla Aluron CMC Warty. Kompletnie zdominowaliśmy rywali swoim serwisem – kolejną serię, tym razem pięciopunktową, zanotowaliśmy, gdy za linią 9 metra pojawił się Kwolek, a gdy w końcu gospodarze zrobili przejście, to za moment bezpośredni punkt dołożył Michał Szalacha. Pierwszego setbola mieliśmy już przy stanie 24:8, ale gracze BBTS-u dwa razy się obronili. Przy trzeciej próbie Patryk Łaba nie dał się zatrzymać na lewym ataku.

Od początku trzeciej partii na boisku został Marcin Waliński, który pod koniec poprzedniego seta zastąpił Kwolka. Miejscowi rozpoczęli w znacznie lepszym stylu, a główna w tym zasługa bardzo mocnych zagrywek Hanesa, po których prowadzili 5:2, a gdy skuteczny blok na środku dołożył Wojciech Siek, nawet 8:4. Jurajscy Rycerze szybko zerwali się jednak do pościgu i już po chwili było 9:9, bo tuż po asie Tavaresa Hanes zaatakował w aut bez bloku. Nie było to jednak ostatnie słowo bielszczan, bo Konarski popełnił pierwszy błąd w ataku, a po chwili amerykański atakujący BBTS-u po raz kolejny zaserwował potężnie i sam skorzystał z faktu, że musieliśmy oddać piłkę za darmo na stronę rywali. Kolejny remis (17:17) dała nam identyczna sekwencja, jak poprzedni – Tavares jeszcze raz zapunktował zagrywką, a Hanes znowu nie zmieścił piłki w boisku. Prowadzenie 19:18 objęliśmy, gdy zespół przeciwny popełnił błąd ustawienia. Mylił się jednak ten, kto myślał, że to zwiastuje udaną końcówkę. Zdobyliśmy już tylko trzy punkty, bo gospodarze raz jeszcze przycisnęli, a znów pierwsze skrzypce grał Amerykanin, w dwóch kluczowych akcjach najpierw kończąc trudną piłkę na kontrze, a następnie dołączając na trzeciego do bloku. On też wykorzystał setbola numer dwa, przedłużając tym samym spotkanie.

Bielszczanie poszli za ciosem i również na początku czwartej partii objęli prowadzenie. Wprawdzie wyrównaliśmy po kolejny asie naszego rozgrywającego, ale rywale bardzo szybko odzyskali dwupunktową przewagę. Doszliśmy ich ponownie, gdy w aut uderzył Radosław Puczkowski, ale długo nie mogliśmy ich przełamać. Udało się to dopiero na 15:14, kiedy Santiago Danani podbił atak Hanesa, a kontrę wykorzystał Michał Szalacha. On też dołożył wkrótce swojego drugiego asa, choć z niemałą pomocą siatki, a po kolejnej trudnej zagrywce i dobrym wybloku Łaby kontrę skończył Dawid Dulski, który zmienił kilka akcji wcześniej Konarskiego, dzięki czemu prowadziliśmy już 18:15. Do końca było jednak daleko, bo raz jeszcze bomby zza 9 metra odpalił Amerykanin, trafiając najpierw Walińskiego, a po chwili Dananiego. Przewaga stopniała do zaledwie punktu i Michał Winiarski musiał wezwać naszych siatkarzy do siebie. Dopiero po czasie Hanes się pomylił, ale po serii skutecznych ataków to samo zrobił za moment Dulski przy uderzeniu z drugiej linii i mieliśmy remis po 21. W końcówce atakujący BBTS-u był nie do zatrzymania, a na dodatek w dwóch ostatnich akcjach najpierw po bloku Dawida Wocha piłka spadła na samą linię boczną, a minutę później środkowy gospodarzy wyblokował atak Walińskiego na tyle szczęśliwie, że piłka spadła prosto pod rękę Hanesa, a ten skorzystał z prezentu i uderzył w niebroniony fragment boiska. To oznaczało, że zwycięzcę niespodziewanie wyłoni dopiero tie-break.

W nim na boisko wrócił Kwolek, a pozostał na nim Dulski. To właśnie nasz młody atakujący zdobył pierwszy punkt, następnie posłał asa na 5:3, a w kolejnej akcji skończył kontrę. Strony zmienialiśmy przy prowadzeniu 8:6, bo bielszczanie odrobili punkt po jeszcze jednym udanym ataku Hanesa. Wkrótce w pole serwisowe poszedł Tavares, a to było nasze zdecydowanie najlepsze ustawienie w tym spotkaniu. Najpierw Kwolek zablokował Konrada Formelę, za moment Portugalczyk dołożył już piątego asa i przewaga urosła do stanu 11:7. Później blok na Puczkowskim dołożył jeszcze Dulski i tego gospodarze nie mieli już szans odrobić. Spotkanie zakończył serwis Hanesa w siatkę, ale mimo tego Amerykanin zakończył mecz z aż 31 punktami na koncie i został oczywiście wyróżniony przez komisarza jako najlepszy zawodnik drużyny pokonanej. Statuetka MVP – pierwsza w żółto-zielonych barwach, trafiła natomiast do Patryka Łaby.

BBTS Bielsko-Biała – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (19:25, 10:25, 25:22, 25:23, 10:15)

Skład: Tavares, Konarski, Kwolek, Łaba, Rejno, Szalacha, Danani (L) oraz Waliński, Kalembka, Kozłowski, Dulski

MVP: Patryk Łaba

Statystyki

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%