Dawid Konarski: Duże znaczenie będzie miała zagrywka

Ostatni raz w Rzeszowie graliśmy wiosną, gdy w stolicy Podkarpacia walczyliśmy o półfinał PlusLigi. Wtedy Jurajscy Rycerze wygrali 3:1, a MVP został Dawid Konarski. Teraz wracamy na Podpromie, które dla naszego kapitana jest wyjątkowo szczęśliwe, bo 7 lat wcześniej świętował tam pierwsze w karierze mistrzostwo Polski.

Pomiędzy meczem z Treflem a wyjazdem do Rzeszowa był tylko jeden dzień wolnego. A nie da się ukryć, że to ważne ligowe starcie.

Sąsiadujemy z Resovią w tabeli, dzielą nas tylko trzy oczka, więc wtorkowe spotkanie będzie takim za sześć punktów. Do tego gramy  hali faworyta z Rzeszowa. Tu chciałbym pozdrowić Fabiana Drzyzgę (śmiech). Zobaczymy, jak to będzie. Pewnie czeka nas zacięte spotkanie. Tak jak na drugą i trzecią drużynę tabeli przystało. Będziemy chcieli zagrać jak najlepszą siatkówkę, a jaki będzie wynik, to zobaczymy. Asseco Resovia gra w tym sezonie najlepiej, szczególnie w porównaniu z poprzednimi latami. Będzie ciekawie. Tym bardziej, że trybuny na Podpromiu znowu żyją i będzie fajna atmosfera.

Spotkania z Asseco Resovią Rzeszów budziły w zeszłym sezonie sporo emocji. To zostaje gdzieś z tyłu głowy, czy teraz są nowe drużyny i inne okoliczności?

Myślę, że to co było, nie ma już znaczenia. Jest nowy sezon, a Resovia od lat jest topowym klubem, przed którym trzeba się zawsze dodatkowo mobilizować. Grają fajną siatkówkę, w składzie zmienili tylko jedną osobę. Pojawił się DeFalco, który robi różnicę. Nastawiamy się na ciężkie spotkanie. Ameryki tutaj nie odkryję, jeśli powiem, że duże znaczenie będzie miał serwis. Oni mają kim zagrywać, a my mamy kim odpowiadać. Na tej płaszczyźnie na pewno dużo się wydarzy.

Rozmawiał Michał Kwietko-Bębnowski