„Nasza córka choruje na guza mózgu, którego niestety ze względu na lokalizację nie da się całego usunąć. Za nami kilka operacji usunięcia guza, operacja wodogłowia, powikłania po chemioterapii - polineuropatia obwodowa, które utrzymują się do dnia dzisiejszego” - mówią rodzice Kingi. „Każdego dnia walczymy z chorobą naszej kochanej córki oraz z powikłaniami po leczeniu onkologicznym. Dzięki wsparciu dobrych ludzi możemy opłacić m.in. wizyty u lekarzy specjalistów, a do dobrych specjalistów dojeżdżamy na drugi koniec Polski. Żyjemy od rezonansu do rezonansu, w ciągłym strachu i niepewności co przyniesie jutro. Mimo przeciwności nie poddajemy się. Udało nam się poprawić sprawność w kończynach górnych, teraz walczymy o to, aby Kinga stanęła bez bólu na własnych nogach i żeby utraty równowagi minęły" - mówią rodzice Kingi.
Walka o zdrowie Kingi trwa, jednak pomimo operacji i leczenia onkologicznego guz odrasta, a leczenie onkologiczne powoduje coraz więcej powikłań. Ostatnia recesja guza była w 2023 roku.
„Zawsze przed operacją lekarz uprzedza o wszystkich ryzykach, możliwych komplikacjach, o tym, co czeka nas po operacji. To wszystko budzi ogromne przerażenie i paniczny strach. Widok maszyn, do których jest podłączana córka – dla matki, dla rodzica jest to ogromny ból. Nie sposób opisać łez, cierpienia, bólu, bezsilności, uczucia niesprawiedliwości i strachu o życie dziecka" - wspominają rodzice Kingi.
Kiedy ponownie guz uderzył z olbrzymią siłą i w zastraszającym tempie zwalił Kingę z nóg i to dosłownie. Guz był ogromny, blokował przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego powodując wodogłowie. Problemem była nawet podróż do szpitala, gdyż Kinga traciła przytomność w podróży. Kinga przeszła kolejne operacje – udrożnienie kanału mózgu i recesję guza (niestety nie dało się go w całości usunąć), a następnie zaczęła serię chemioterapii. Wszystko zmieniło się nieodwracalnie. Zaczął się kolejny etap walki o zdrowie i życie Kingi.
„Cykle chemioterapii Kinga znosiła bardzo źle. Po każdym cyklu następowały coraz większe powikłania: szumy uszne, brak apetytu, wypadanie włosów, ciągłe zmęczenie i senność, przetaczanie krwi i liczne problemy neurologiczne m.in. brak czucia i zesztywnienie palców u rąk i nóg, ogromne problemy z chodzeniem i straszny ból przy każdym kroku. Po intensywnych cyklach chemioterapii nastąpiła ponowna kontrola guza, a to co usłyszeliśmy od lekarzy to nawet nie był szok - guz zwiększył się dwukrotnie pomimo leczenia onkologicznego. Konieczna była natychmiastowa operacja i ponownie strach o to jakie mogą wystąpić skutki uboczne. Wtedy wiedzieliśmy, że finansowo sami nie damy rady pomóc naszej kochanej córce”- mówią rodzice.
W tym czasie dla rodziny Różańskich świat się nie zatrzymał, on roztrzaskał się na kawałki. Nie sposób opisać bólu rodziców i niezliczonej ilości pytań dlaczego to spotkało właśnie ich kochaną córkę. Dlaczego pomimo leczenia onkologicznego i kolejnych operacji guz ciągle rósł, kolejne pobyty w szpitalu, kolejne kroplówki, a badania wskazywały jednoznacznie, że guz odrasta w zastraszającym tempie. Leki w zamian za życie sieją ogromne spustoszenie w organizmie Kingi. Aby wygrać z chorobą musi się zmagać z szeregiem skutków ubocznych.
„Każdego dnia walczymy o najbliższą przyszłość dla naszej córki i o spełnienie jej marzeń w późniejszych latach. Kinga jak każde dziecko ma marzenia – jej największym jest pokonać raka. My już wiemy, że to będzie długa walka z chorobą, strachem i niepewnością co przyniesie kolejny dzień. Tylko Kinga wie, ile ją kosztuje strachu czekanie na wynik rezonansu" - mówią rodzice Kingi. "Kinga jest kochaną córką i wspaniałym człowiekiem, uśmiechnięta, pogodna, ambitna, gotowa nieść pomoc wszystkim dookoła. Kocha zwierzęta, a jej pasją jest czytanie książek. Od najmłodszych lat uwielbiała też pływać. Wierzymy, że kiedyś będzie mogła robić to co kocha. Do tej pory pomagała innym, teraz sama potrzebuje wsparcia i pomocy. My rodzice chcielibyśmy spełnić marzenia naszej kochanej córki, a wiemy, że bez pomocy ludzi dobrej woli nie damy rady. Zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie, pomóżcie Kindze pokonać raka, sami nie damy rady. Za każdą pomoc w naszej walce serdecznie dziękujemy. Pięknie dziękujemy za wszelkie wpłaty" - dodają rodzice.
Darowiznę można wpłacać na subkonto Kingi:
Fundacja Avalon
numer konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 z dopiskiem: Różańska14611.
Kingę można także wspierać 1,5%:
KRS 0000270809 tytuł Różańska14611.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz